niedziela, 5 sierpnia 2018

#1 Okładka płyty ŁJK - 13

Hej!
Dzisiaj kilka słów na temat mojego pierwszego zlecenia, które kiedykolwiek dostałam i to całkiem przypadkiem.

Jak do tego doszło?
Nie wiem. A tak na poważnie, to historia nie jest sensacyjna, nie ma w niej ucieczki przed policją, zakopywania zwłok ani wybuchów nuklearnych. Jest za to bardzo istotna dla mnie, bo dzięki niej właśnie czytasz ten wpis. Możesz pominąć czytanie moich wypocin, jednak zachęcam do zapoznania się chociaż z samym efektem końcowym - okładką płyty.

Postaram się najkrócej jak mogę.
Gdy mój przyjaciel ŁJK nagrywał utwory na album pt. "13" - ja próbowałam swoich sił jako studentka pewnej lubelskiej uczelni i pracowałam na pół etatu. Oboje wiedzieliśmy, że warto byłoby, żeby album miał okładkę. W zasadzie oboje wiedzieliśmy, że okładka po prostu MUSI powstać.

Mateusz miał wizję, pamiętam ją jak przez mgłę, ale pamiętam, że okładka miała być prosta, najlepiej czarno biała - jednak mimo tej prostoty było na prawdę wiele wizji tego, jak ma wyglądać, co ma się na niej dokładnie znaleźć. Ja natomiast jako przyjaciółka, a za razem fanka twórczości ŁJK chciałam jakoś pomóc - co prawda nie miałam komputera*, ale miałam sto pomysłów na minutę jak ta okładka mogłaby wyglądać. Nie wiedziałam od czego zacząć. Mateusz pewnego dnia podesłał mi zdjęcie swojego szkicu z informacją, że to bardzo wstępna przelana na papier wizja tego, jak on to widzi oczami wyobraźni oraz zapytał co myślę. Na moje oko było trochę chaotycznie i koślawo - jednocześnie działo się tam za dużo i za mało.
*Katarzyna - grafik komputerowy bez komputera - polecam i pozdrawiam

Kolejnego dnia gdy siedziałam na najnudniejszych wykładach świata i bazgrałam w notatniku nagle mnie olśniło. Otworzyłam notatnik na następnej, czystej stronie i narysowałam kwadrat 10x10 kratek, podzieliłam na dwa i zaczęłam projektować liczbę 13. Później do końca dnia na każdych wykładach siedziałam jak w transie i przerysowywałam trzynastki. Nawet udało mi się znaleźć zdjęcia tych szkiców:
W międzyczasie podesłałam Mateuszowi zdjęcie szkicu iiii... spodobał się!

Zapaliłam się i postanowiłam stworzyć cały projekt okładki. Bez komputera i jakiejkolwiek wiedzy o programach graficznych nie było to łatwe, stworzyłam jednak u koleżanki w Paincie (!) też cyfrową wersję projektu:

Ta papierowa jednak wyglądała naszym zdaniem lepiej. Dostałam więc zlecenie, żeby narysować na czysto na większym formacie:

Nastęnie po prostu zeskanowałam projekt i odwróciłam mu kolory, ponieważ tło docelowo miało być czarne:

Brakowało nam w tym jednak "tego czegoś", więc oboje kombinowaliśmy po swojemu: ja - w telefonie programami do obróbki zdjęć, Mateusz w komputerowych programach do obróbki zdjęć i... finalnie po wszelkich sugestiach z mojej czy jego strony postała ona:

Ot i cała historia.

Na koniec wrzucam kilka linków, z którymi moim zdaniem warto się zapoznać czyli moje i Eujota social media:

Facebook kassqqaa: https://www.facebook.com/ksqgraph/
Instagram kassqqaa: https://www.instagram.com/kassqqaa_/

Facebook ŁJK: https://facebook.com/eujotka/
YouTube ŁJK: https://www.youtube.com/channel
Instagram ŁJK: https://www.instagram.com/eujotka/

To by było na tyle dzisiaj. Miał być krótki wpis, a wyszedł tasiemiec.
Pozdro,
k.

środa, 1 sierpnia 2018

dzień dobry

oto pierwszy post.
(tak na prawdę to nie, bo kiedyś ten blog był zupełnie innym miejscem, ale czas zrobić z niego pożytek)

witam więc na blogu poświęconym mojej twórczości.
stopniowo będę go uzupełniać o stare i nowe projekty.
dzisiaj nie mam zamiaru więcej się rozpisywać, bo dużo pracy przede mną w związku z działalnością jako grafik. 
więc pozostawiam te klika słów tutaj i obiecuję, że niebawem powrócę.  
miłego dnia, cześć.
k.